Z SUKCESEM WYWIEDZIONE ZE SŁOWA

Rokrocznie nasza szkoła uczestniczy w Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim. W tym roku przypada jego 62. edycja. Celem tego wydarzenia jest popularyzowanie poezji i prozy oraz obrona naszego ojczystego języka. Organizatorzy 62. OKR nakłaniają: „Powróćmy do poezji. Zostaniemy hojnie wynagrodzeni, wyposażeni na całe życie.” W Dużym OKR, czyli przeznaczonym dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, na szczeblu powiatowym wzięły udział: Aleksandra Zaborowska - uczennica II klasy LO, Aleksandra Tomanek, Aleksandra Mirakowska i Małgorzata Kurek – uczennice I klasy LO.

W Lipsku, gdzie odbył się konkurs, wyłoniono dwie laureatki: Aleksandrę Zaborowską - w kategorii recytator i Małgorzatę Kurek - w kategorii wywiedzione ze słowa, które dostały się na szczebel rejonowy. Parę tygodni później laureatki, wraz z panią prof. Marzeną Czerwonką, udały się do Radomia, gdzie odbyły się kolejne eliminacje. Małgosi znów udało się zdobyć miano laureata. Tym sposobem zakwalifikowała się na szczebel wojewódzki. Pod czujnym okiem swojego belfra, pani prof. Marzeny Czerwonki, Małgosia ćwiczyła umiejętnościi rozwijała pasję w fantastycznej atmosferze. Eliminacje wojewódzkie tym razem odbyły się w radomskim amfiteatrze. W skład jury weszli: dyrektor MOK „Amfiteatr” - Waldemar Dolecki, Adolf Krzemiński – poeta, prezes Stowarzyszenia Grupa Literacka „Łuczywo”i Oddziału Okręgowego Towarzystwa Kultury Teatralnej w Radomiu, Marcin Bosak – aktor teatralny i telewizyjny, Mateusz Nowak- recytator, monodramista, instruktor. Panowie po ogłoszeniu werdyktu, podkreślili wysoki poziom prezentacji. Ku zaskoczeniu zarówno uczestniczki jak i pani profesor, Gosi znów udało się zdobyć pierwszą nagrodę.

Małgosia o konkursie: Jestem niezwykle szczęśliwa, że udało mi się uzyskać miano laureata na tak wysokim szczeblu. W mojej „przygodzie z recytowaniem” jeszcze nigdy nie zaszłam tak daleko, a recytuję od najmłodszych lat. Zamiłowanie do występówpublicznych zaszczepili we mnie nauczyciele już w podstawówce. Pozostało mi to do dziś. Po prostu świetnie czuję się na scenie, uwielbiam, kiedy mogę przekazać coś publiczności i podczas swojej prezentacji śledzić reakcje, jakie towarzyszą odbiorcom podczas oglądania mojego wystąpienia. Śmiech to moja ulubiona reakcja. Kwintesencją wszystkiego jest właśnie to, kiedy mogę rozweselić kogoś, chociaż na moment.

Wracając do mojej przeszłości, od czwartej klasy szkoły podstawowej nie opuściłam żadnej edycji OKR. W trzeciej klasie gimnazjum dostałam się do Warszawskiej Syrenki, a poprzednie lata niestety kończyły się dla mnie już na etapie powiatowym. Więc mogę stwierdzić, że „praca czyni mistrza”. Oczywiście do przysłowiowego „mistrza” jeszcze mi bardzo daleko, ale mam nadzieję, że do czasu zakończenia liceum, będę mogła pochwalić się porządnymi wyróżnieniami, będącymi powodami do dumy.

62. edycja to moja najbardziej owocna przygoda z recytowaniem. Jednak muszę przyznać, że bez pomocy pani prof. Marzeny Czerwonki na pewno taką by nie była. Dziękuję jej bardzo za przygotowywanie mnie do występu i wspieranie podczas
potężnej tremy przed prezentacją.

Eliminacje wojewódzkie były dla mnie ogromnym przeżyciem. Początkowo podchodziłam do tego na tak zwanym luzie, jednak kiedy zobaczyłam, kto zasiada w jury, spokój ducha szybko mnie opuścił. Oczywiście tak ogromne wrażenie, wywarła na mnie osoba pana Marcina Bosaka . Miałam wątpliwości czy mogę poprosić pana Marcina o wspólne zdjęcie, a co dopiero poddanie się jego opinii. Stres przed samym wystąpieniem był nieobliczalny, na szczęście cały czas czuwała przy mnie pani profesor , która panowała nad sytuacją i motywowała do działania. Trema trzymała mnie nawet podczas występu, a oczekiwanie na wyniki trwało dla mnie wieczność. Po paru godzinach nadszedł moment ogłoszenia werdyktu. Czekając na wyczytanie mojego nazwiska, w myślach wiedziałam, że co najwyżej dostanę wyróżnienie lub po prostu dyplom uczestnictwa. Nadchodzi moment, kiedy pan Adolf wypowiada moje nazwisko wraz z gratulacjami za zdobycie pierwszej nagrody. Z panią profesor byłyśmy w wielkim szoku, żadna z nas się tego nie spodziewała. Z uśmiechem na ustach, który nie schodził mi do końca dnia, odebrałam nagrodę. Po zakończeniu całej imprezy uczestnicy konkursu mieli okazję zasięgnąć porad i konstruktywnej krytyki u jury na temat swoich wystąpień. Oczywiście  postanowiłam udać się  do pana Marcina Bosaka oraz Waldemara Doleckiego, dyrektora amfiteatru. Rozmowa z panem Bosakiem wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jego osoba choć cicha, skromna i skryta to niezwykle inteligentna i konkretna. Przekazał mi wiele cennych informacji, powiedział, co należy poprawić i jak odpowiednio prezentować się na scenie, za co bardzo mu dziękuję. Pan Waldemar również przekazał mi cenne wskazówki. Przesiąknięta euforią wyszłam z amfiteatru, tryskając pozytywną energią. Teraz czekam na długą wyprawę do Ostrołęki na finał 62. OKR, który odbędzie się pod koniec czerwca.

Małgorzata Kurek

 

Ponieważ, ostatnie słowo musi należeć do nauczyciela, pozwolę sobie na dopisanie kilku zdań. Jestem ogromnie dumna z sukcesu Małgosi, w pełni zasłużonego. Wcześniejsze uwagi uroczej recytatorki, dotyczące mojego rzekomego zaskoczenia są uczniowską konfabulacją, której z całą stanowczością zaprzeczam. Małgosiu, w pełni zasłużyłaś na nominację do szczebla centralnego. W imieniu Dyrekcji oraz całego Grona Pedagogicznego ZSOiP w Siennie gratuluję i trzymamy kciuki.